Jesteśmy społecznością, która kocha książki

To książka, która pokazuje wszystkie brudy polityki. A przede wszystkim to, że każdy dba o siebie i swój interes. Nie jest to bardzo odkrywcze, ale pozwoli sobie ułożyć pewne puzzle w całość. Na plus forma książki, luźna, pozwalająca na szybkie przeczytanie całości. Nieprzekonanych nie przekona, ale pozostałym pokaże jak bardzo poprzednio rządzący dbali tylko o siebie i jak dobrze, że już nie rządzą.

To książka, która pokazuje wszystkie brudy polityki. A przede wszystkim to, że każdy dba o siebie i swój interes. Nie jest to bardzo odkrywcze, ale pozwoli sobie ułożyć pewne puzzle w całość. Na plus forma książki, luźna, pozwalająca na szybkie przeczytanie całości. Nieprzekonanych nie prz...

Rozwiń

Zwiń

To jest naprawdę świetna książka. Genialna, trzymająca w napięciu od początku do samego końca. Pełna emocji, które kipią niewypowiedziane.
Narracja prowadzona jest w taki sposób, że czytelnik ma masę podejrzeń, i mętlik w głowie. Ale taki pozytywny, ciężko się bowiem domyślić kto jest winny, a kto jest ofiarą.
Sekret pacjentki pokazuje idealne życie Lily Bradley, psychoterapeutki, matki i żony. Wszystko się kończy pewnego poranka, kiedy to jej mąż, wracając z porannego joggingu znajduje kobiece ciało. Od tej pory idealne życie rodziny Lily wali się jak domek z kart.
Wciągająca, warto dla mnie zerwać noc i dać się porwać narracji i odkryciu tajemnicy Lily.

To jest naprawdę świetna książka. Genialna, trzymająca w napięciu od początku do samego końca. Pełna emocji, które kipią niewypowiedziane.
Narracja prowadzona jest w taki sposób, że czytelnik ma masę podejrzeń, i mętlik w głowie. Ale taki pozytywny, ciężko się bowiem domyślić kto jest win...

Rozwiń

Zwiń

Nacięłam się na polecenie Reesee Whitherspoon, a także Agathę Christie w tytule. No cóż, książka całkowicie niestrawna, nudna, byle jaka. Wrażenia na mnie nie zrobiła, a wręcz zmęczyła swoim brakiem tempa i sposobem narracji.

Nacięłam się na polecenie Reesee Whitherspoon, a także Agathę Christie w tytule. No cóż, książka całkowicie niestrawna, nudna, byle jaka. Wrażenia na mnie nie zrobiła, a wręcz zmęczyła swoim brakiem tempa i sposobem narracji.

Nie wiem co się stało z Panią Gabrielą, ale ta książka jest po prostu bardzo słaba. Musiałam dwa razy sprawdzać czy autorką jest naprawdę Gabriela Gabraś. Ogromne rozczarowanie, chwilami miałam wręcz wrażenie, że słynny czat GPT miał w tym swój udział. Ok, to mogłoby być opowiadanie napisane na jakimś kursie weekendowego pisania, ale jeżeli mówimy o profesjonalistce, to po prostu byłoby mi wstyd wypuścić taką książkę.
Bohaterką jest Ksenia i jej przyjaciel Daniel, gej. Oboje mają złamane serca i dają sobie tytułowy miesiąc na spotkanie miłości życia. Korzystają z Tindera i pomocy naiwnych i głupiutkich przyjaciółek.
Dialogi fatalne, akcja totalnie przewidywalna. Nudy Pani Gargaś!

Nie wiem co się stało z Panią Gabrielą, ale ta książka jest po prostu bardzo słaba. Musiałam dwa razy sprawdzać czy autorką jest naprawdę Gabriela Gabraś. Ogromne rozczarowanie, chwilami miałam wręcz wrażenie, że słynny czat GPT miał w tym swój udział. Ok, to mogłoby być opowiadanie napisa...

Rozwiń

Zwiń

Ta seria Lucindy Riley zdobyła niesamowitą popularność, ja sięgnęłam po nią po największej fali popularności. Znam twórczość Lucindy, więc wiedziałam, że książka powinna mi się spodobać. I tak było.
Pao Salto adoptował sześć dziewcząt. Był bardzo bogatym człowiekiem i dobrze wychował swoje córki. Kiedy umiera pragnie by poznały swoje korzenie. Daje córkom wskazówki, które mają ich zaprowadzić do początku i wskazać skąd pochodzą. W pierwszą taką podróż wyrusza najstarsza Maja. Trop wiedzie ją do Brazylii. Maja poznaje losy swojej prababki, które były fascynujące, a jednocześnie naznaczone powinnością wobec swojego rodu. Razem z mają odkrywamy losy jej przodków, co pozwala lepiej jej zrozumieć samą siebie. A jednocześnie odważyć się na spojrzenie na swoją przeszłość i pogodzenie się z nią.
Polecam serdecznie, jeżeli lubicie rodzinne sagi, które powoli odkrywają swoje tajemnice.

Ta seria Lucindy Riley zdobyła niesamowitą popularność, ja sięgnęłam po nią po największej fali popularności. Znam twórczość Lucindy, więc wiedziałam, że książka powinna mi się spodobać. I tak było.
Pao Salto adoptował sześć dziewcząt. Był bardzo bogatym człowiekiem i dobrze wychował swoj...

Rozwiń

Zwiń

Obok tej okładki nie mogłam przejść obojętnie. Również obok tytułu i opisu. Spodziewałam się czegoś naprawdę niesamowitego. Nie do końca wyszło, owszem książka jest fascynująca, mroczna, baśniowa, ale jednak mam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała dla kogo pisze tę książkę.
To powieść dla dorosłych czy dla nastolatków? Owszem siostry Hollow są starszymi nastolatkami, a najstarsza Grey ma dopiero 21 lat, ale chwilami czułam się jakbym czytała czytankę dla grzecznych dziewczynek. A za chwilę baśniowo-mroczny splot zdarzeń sprawiał, że lektura gęstniała i po chwili znów wracamy do świata nastolatków. To wszystko sprawiło, że Dom sióstr marnotrawnych jest nierówny, a to psuło mi radość czytania.
Może dla osób 16 plus do 20 urodzin to faktycznie będzie coś wielkiego, ale mnie lekko zawiodła.

Obok tej okładki nie mogłam przejść obojętnie. Również obok tytułu i opisu. Spodziewałam się czegoś naprawdę niesamowitego. Nie do końca wyszło, owszem książka jest fascynująca, mroczna, baśniowa, ale jednak mam wrażenie, że autorka nie do końca wiedziała dla kogo pisze tę książkę.
To pow...

Rozwiń

Zwiń